A więc moi mili, nadeszła pora na opinię drugiego filmu. Mianowicie tym razem zabiorę się za równie dobrą, a może nawet i lepszą produkcję od wcześniej opisywanego filmu "REC". Tym razem nie mamy do czynienia z zombie, w ogóle nie mamy do czynienia z czymś z czym mogliśmy się spotkać wcześniej, oglądając horrory w samotne sobotnie wieczory. Tutaj reżyser wprowadza coś nowego, coś co pozwala nam się bać jeszcze bardziej niż na filmach, które już i tak uważaliśmy za straszne. Jak już wiecie nie mam zamiaru streszczać filmu i jego fabuły, chodzi tu o krytykę. Nazywajcie to jak chcecie, ode mnie na pewno nie dowiecie się jak nazywają się główni bohaterowie, choćby z tego względu, że sam nie pamiętam. W przeciwieństwie do filmu "REC", o omawianej produkcji wiedziałem od znajomych, którzy zachwalali ją sobie bardzo, a może nawet i bardziej niż bardzo. Krótko po obejrzeniu sam dołączyłem do grona zwolenników tego filmu, a nawet do jego fanów. Historia przedstawiona w filmie jest uniwersalna, zapewniam, że w żadnym innym horrorze nie napotkacie tego wątku, chyba, że sami zabierzecie się za reżyserkę. Wszystko rozpoczyna się już w dość niekonwencjonalny sposób. Sam początek mimo iż krótki to już wzbudza w nas grozę, strach i niepokój czy aby na pewno oglądać ten film samotnie, w skąpanym ciemnością pokoju. Role aktorskie są odegrane naprawdę na najwyższym poziomie, jest to zasługa paru znajomych w kinowym światku twarzy. Zdradzę Wam tylko tyle, że autor jest schodzącym ze sceny pisarzem, szukającym wątku do nowej książki. Wątek sam do niego przyszedł i to w najmniej oczekiwanym momencie. Na strychu znajduje pudło ze starymi kasetami przedstawiającymi rodzinne filmy, lecz każdy kolejny film wzbudza w nim jeszcze większy strach, strach który pcha go do tragicznych w skutkach decyzji. Prowadzi własne śledztwo na temat tego co odkrył na nagraniach. Zatraca się całkowicie, żona i dzieci przestają być dla niego podstawową wartością, teraz liczą się tylko kasety, które niosą za sobą mroczną tajemnicę. Wkrótce w domu zaczynają dziać się dziwne, straszne, nazwałbym raczej przeraźliwe rzeczy. Gdy bohater orientuję się, że zabrnął w tym wszystkim za daleko, jest już za późno dla niego i jego rodziny. Rozpoczyna się walka z kimś, a raczej czymś co od wielu lat sieje postrach wśród rodzin.
Reasumując: "Sinister" podobnie jak i "REC" jest obowiązkową pozycją dla każdego fana horrorów. Jeśli ktoś szuka w filmie tryskającej na wszystkie strony krwi to niestety bardzo się zawiedzie, bo po prostu krew w tym filmie jest w ogóle nie obecna. Kto powiedział, że horror to właśnie produkcja, w której motywem przewodnim jest krew ? Jest wiele świetnych pozycji, w których zrezygnowano z lania krwi i "Sinister" między innymi do nich należy. Film polecam absolutnie każdemu, sam bałem się i zniecierpliwiony wyczekiwałem nocy, by zapaść się pod kołdrę i zostać pod nią aż do pojawienia się pierwszej oznaki nadchodzącego ranka. Gwarantuję Wam, że film ten zostanie w Waszych pamięciach na długo, kto wie, może i na zawsze. Ja sam bynajmniej nie mam najmniejszej ochoty wymazywać go z głowy, ba, nie raz jeszcze po niego sięgnę, gdyż jest to film z tych, które mogę oglądać w kółko i nigdy nie wydadzą mi się głupie, znajome, nigdy po prostu nie przestaną mnie straszyć i nękać po nocach jak za pierwszym ich obejrzeniem. Z ręką na sercu mogę przyznać omawianej produkcji szczere, bardzo mocne i zasłużone 10/10 w mojej skali.
Jeśli post się podobał to zostawcie coś po sobie, jeśli macie jakieś zastrzeżenia lub nie zgadzacie się ze mną i moimi opiniami to proszę wyrazić swoje zdanie w komentarzu. Czekam na Wasze propozycje i pomysły odnośnie filmów, które powinienem opisać, skrytykować, bądź jak kto woli, po prostu ocenić. Piszcie również na maila : Sebastian.Heller@onet.pl
Pozdrawiam. S.H.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz